poniedziałek, 6 lipca 2015

Rozdział szesnasty

Wypadł u Dumbledore'a w kominku. Dyrektora nie było w środku, ale wiedział, że mógł korzystać z tego kominka, kiedy tylko zechciał. Nie wiedział dlaczego tak się przejął Tonks. Po prostu kiedy widział jak nie daje sobie rady, poczuł impuls wyrzutów sumienia i troski. Pomógł jej bo bał się o nią, przecież jeszcze nie dawno byli razem. Nie był pewien swoich uczuć, ale wydawało mu się, że nie do końca przestał ją kochać. Z czarnymi myślami doszedł do skrzydła szpitalnego. 
- Remusie, ktoś jeszcze?- zapytała przerażona pielęgniarka.
- Nie, przyszedłem odwiedzić Tonks.- odparł i bez słowa wyminął Pomonę. Leżała na końcu sali za parawanem, ale kiedy podszedł do jej łóżka, odrzuciło go ze strachu. Na twarzy miała jedną, płytką ranę pod brodą, ale od karku w dół leżała cała w bandażach. Uczucie smutku i rozpaczy zebrało się w nim i usiadł przy jej łóżku. Łza spłynęła mu po twarzy i rozpłakał się na dobre. Zdał sobie sprawę, że tak naprawdę dalej ją kochał a ich sprzeczka sprzed tygodnia nie miała sensu. Zrobił za dużo zamieszania, co on teraz powie Ginny? Zresztą, sama ostatnio zachowywała się jakby tego nie chciała. Nimfadora poruszyła głową, ale nadal spała.
- Malutka... Przepraszam, naprawdę przepraszam.- powiedział łamiącym się głosem. 

***
- Kto jej to zrobił?- zapytała przerażona Ginny. Kingsley i Moody wymienili znaczące spojrzenia.
- No bo widzicie... Hermiona została zaatakowana przez któregoś z nas.- zaczął Szalonooki.- Snape rzucił w nią Crucio, pewnie żeby się nie zdradzić.- dodał. Przez Norę przeszły zduszone okrzyki.
- ZABIJE GO.- powiedział stanowczo Ron.- NIE CHCĘ GO WIDZIEĆ W TYM DOMU!
- Ronaldzie, uspokój się!- wrzasnęła pani Weasley.
- Jak mam się uspokoić? Jak?! Ten drań ma nasze uczucia głęboko i robi wszystko by nam wszystkim dopiec, nie widzicie tego?! On nie jest nic wart, jest zwykłym zerem i nieudacznikiem! Jedynie co mu wychodzi na dobre to zabijanie i torturowanie. WSZYSCY MACIE KLAPKI NA OCZACH!
- RON, OPANUJ SIĘ!- wrzasnęła zapłakana Ginny.
- TY, SIE DO MNIE NIE ODZYWAJ! Gdzie twój wilkołak co?- zakpił.- Ahh...Siedzi w zamku z Tonks, pewnie płacze nad jej poranionym ciałem! Kiedy w końcu otworzysz oczy? On Cię nie kocha i wszyscy trzymają kciuki za to, żeby znowu z Dorą byli razem!- wrzasnął. Ginny spojrzała tylko na wszystkich. Mama, tata, Harry, jej bracia, przyjaciele... nikt nie zaprzeczył ostatniemu zdaniu. No tak oni wszyscy woleli żeby była z nim jego była partnerka. Bez słowa poszła do pokoju.
- GINNY!- krzyknęła za nią Jej mama i od razu za nią pobiegła.
- Uspokójcie się, niech każdy zajmie się swoim nosem.- powiedział łagodnie pan Weasley. Wszyscy zajęli się swoimi sprawami, ale Ron dostrzegł siedzącego w kącie Harry'ego.
- Stary, co jest?- zapytał rudowłosy przyjaciel.
- No bo widzisz... tęsknie za Syriuszem. Ile jeszcze będzie musiał się ukrywać? brakuje mi jego towarzystwa, jego mądrych rad. On na pewno by temu wszystkiemu zaradził.-odparł Potter.
- Nie martw się, na pewno za nie długo wróci.- odpowiedział Ron. Nie tylko On jako członek zakonu miał zły humor. W swoich ciemnych lochach siedział Snape, kompletnie załamany. Jak on mógł zrobić coś takiego Granger? Przecież ona była taka bezbronna a on stracił jej zaufanie już bezpowrotnie! Powinien bardziej panować nad chęcią zabijania, ale to jest pewnego rodzaju uzależnienie... Za każdym razem kiedy zamykał oczy, widział jej przerażoną twarz tuż przed oberwaniem Cruciatusem. Sięgnął po Ognistą i nalał sobie szklankę. Stał obok kominka, patrząc na trzaskające radośnie drewno. Był potworem. Taka osoba jak On, nie powinna istnieć. Nie chciał spojrzeć jej w oczy, po tym co jej zrobił. Niby był śmierciożercą wypranym z uczuć, ale jednak miał takie coś jak sumienie i ostatnio dosyć często z niego korzystał. Była za młoda, żeby doświadczyć tego uczucia. Do cholery, co On gada! Nikt nie powinien doświadczyć tego okropnego, palącego bólu! Ale co on może mówić na ten temat, skoro ta klątwa przechodziła mu przez język więcej razy, niż Potter'owi złe słowa skierowane prosto do niego. Nagle ktoś zapukał.
- Wejść- warknął.- Ah... To ty, usiądź.
- Słyszałem co się stało.- Powiedział Draco.- nie możesz się za to obwiniać! Gdybyś tego nie zrobił, obydwoje zostalibyście zabici na miejscu.
- To nie wytłumaczenie.- powiedział ostro Snape.- coś jeszcze?
- Nie...dobranoc.- powiedział obrażony i wyszedł. Nie będzie rozmawiać z jakimś Malfoy'em o jego wewnętrznych odczuciach, które jak wiadomo były bardzo dziwne. 
W Norze wszyscy nie mogli spać. Harry, Neville i rodzice Rona siedzieli razem w kuchni i co piętnaście minut robili zmianę przy siedzeniu obok Hermiony w razie gdyby się obudziła. Ron siedział przy nieprzytomnej Lunie na górze i czuwał nad jej łóżkiem. Ta noc była koszmarem, ale każdy dzielnie siedział i nie pozwalał by powieki opadły mu na oczy. 
- Jesteście głodni?- zapytała pani Weasley.- O co ja pytam, zaraz coś przyniosę.- pobiegła zrobić kanapki i kawę dla wszystkich. Harry zamknął oczy by móc na chwilę się odprężyć, ale usłyszał cichy głos swojej przyjaciółki.
- Proszę... pomóżcie...mi- powiedziała bardzo słabym głosem Hermiona.


Myślę, że zrozumiecie mojego Lupina i to, że czasami miłość jest ślepa :) Nie martwcie się, mam pomysł jak załatwić sprawę pomiędzy Nim a Ginny polubownie. Trochę przemyśleń Severusa. Myślę, że rozdział wam się spodobał. Pozdrawiam, Luna.

3 komentarze:

  1. Eee tam Remus i Tonks też może być :-D Rozdział superowy! "W Norze wszyscy nie mogli spać. " zmieniłabym tylko na "W norze nikt nie mógł spać." Tak jak napisałaś jest pewnie poprawnie, ale ja zawsze takie zdania poprawiam xD Taki nałóg, moja koleżanka zawsze mówi, że przecież sens ma taki sam, a ja "no i co z tego? xD Mi lepiej brzmi tak" Hahaha czasem za to dostaję od niej po łbie :'-) Dobra, nieważne :-D Tak tylko wspomniałam ^^ Tak czy siak rozdział mi się bardzo podobał <3 Czekam na więcej

    OdpowiedzUsuń
  2. Załatałaś me zranione serce :')
    Przemyślenia Severusa 10/10, wątek z Remusem i Tonks tak samo.
    Nie mogę się doczekać pierwszego spotkania Snape'a z kimkolwiek z Zakonu xD na 100% będzie ciekawie :D
    O rany a gdyby jeszcze na Rona trafił xD rzeź niesamowita haha
    Zaczynam bredzić :P
    WENY ŻYCZĘ I CZEKAM NA CIĄG DALSZY! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny nic więcej po prostu nie powiem czekam na następny. 😊

    OdpowiedzUsuń