środa, 22 lipca 2015

Rozdział dwudziesty piąty

Albus Dumbledore odchrząknął i zabrał głos. 
- Chciałbym serdecznie powitać pierwszoroczniaków oraz pozostałych uczniów. Dzisiaj każdy jedenastolatek został przyjęty do swojego domu. Proszę abyście słuchali się prefektów. W razie wszelkich problemów proszę się do nich udać. W tym roku Prefektami Naczelnymi zostali uczniowie z domu lwa i węża a mianowicie Draco Malfoy oraz Hermiona Granger.- po sali przeszły szmery rozmów i dziwnych odruchów.- Proszę o spokój! Z powodu niebezpieczeństwa panującego za murami zamku, chciałbym ogłosić kilka nowych przepisów. Zakaz wstępu do Zakazanego Lasu. Nikt, poza naszym gajowym nie może tam wchodzić. Uczniowie o dwudziestej pierwszej mają znaleźć się w swoich dormitoriach. Prosiłbym prefektów o dopilnowanie tego by nikt o dwudziestej drugiej nie chodził już po zamku. Szczególną prośbę mam do Prefektów Naczelnych. Proszę abyście około północy przeszli przez zamek, oczywiście nie cały, ale jednak aby sprawdzić czy wszystko jest w porządku. Po drugie, wstęp do łazienki, w której przesiaduje Jęcząca Marta jest absolutnie zabronione. Myślę, że to by było na tyle. Ucztę czas zacząć.- Dyrektor klasnął i wszystkie stoły napełniły się różnymi smakołykami. 
- Jak myślicie? Dlaczego nie wolno wchodzić do łazienki na pierwszym piętrze?- zapytała szeptem Hermiona Neville'a, Rona i Harry'ego.
- Na moje oko, to coś się tutaj stało. Nie wiem czy zauważyliście, ale nie ma pani Vector.- zagadnął Neville. 
- Słuchajcie... A może coś znowu z Komnatą? Patrzcie... Wstęp do łazienki jest zabroniony więc pewnie Dumbledore nie chce dopuścić, do kontaktu uczniów z Jęczącą Martą.- dodał Harry.
- Ale co do tego ma Profesor Vector?
- Nie wiem... Naprawdę nie wiem. Coś mi tutaj nie pasuje. Malfoy został prefektem a jest dzieckiem śmierciożerców! To się układa!
- Harry, nie bądź głupi.- dodała Hermiona swoim wymądrzającym tonem.- ja też zostałam Prefektem a nie mam z nimi żadnych powiązań. Fakt, dziwne jest to, że Draco został zaatakowany, zniknęła nasza pani od Numerologii i w dodatku ten dziwny zakaz. Spróbuję się czegoś dowiedzieć, ale niczego nie obiecuję. Może Malfoy puści farbę.
 Spojrzała w stronę stołu Ślizgonów i zobaczyła Dracona. Siedział oparty o rękę, nie tknął nawet jedzenia i patrzył tępo w stół. Może przeżył coś co spowodowało u Niego traumę? Przemyślenia przerwał Jej dyrektor, który ogłosił koniec kolacji. Poprosił Prefektów o zapanowanie nad uczniami. Malfoy podniósł na Nią wzrok i gestem pokazał, że mają wyjść. Dogoniła go dopiero przy schodach.
- Czekaj! Draco czekaj!- krzyczała za Nim, ale On jedynie zwolnił.- Co się dzieje? Chodź, usiądziemy tutaj.- wskazała na schody za filarem.
- Chciałem z Tobą porozmawiać tylko o Naszych wspólnych obowiązkach, nic więcej.- powiedział krótko. 
- Draco...
- Nie chcę Twojej litości, Granger.
- Ah, czyli wracamy do nazwisk?- zapytała już rozeźlona dziewczyna. 
- Słuchaj, powiem Ci to raz a porządnie. Nie chcę mieć kontaktu z Tobą ani twoimi przygłupimi Gryfonami, jasne? Patrole po korytarzach pełnijmy tak, że co tydzień inna osoba będzie je sprawdzała. Ja zacznę. A teraz zejdź mi z drogi.- Hermiona dostrzegła łzy na Jego policzkach, ale nie winiła Go za to, że zrównał Ją z ziemią, bo wiedziała, że musiał być jakiś powód.
- Panno Granger, minus pięć punktów za szlajanie się wieczorami po korytarzach.- powiedział za jej plecami złośliwie Snape.
- Przykro mi panie profesorze, ale tak się składa, że jestem Prefektem Naczelnym, więc mogę być o tej godzinie poza swoim pokojem.- odgryzła się mu i Go wyminęła udając się do wieży Gryffindoru. Korytarz był pusty a On wykorzystał sytuację. Chwycił Ją za ramię.
- Niech mnie Pan puści!- próbowała się wyszarpać.
- Jutro chcę Cię widzieć o dziewiętnastej w moim gabinecie. 
 Uścisk zelżał, ale stali jeszcze przez chwilę patrząc na siebie wściekle, po czym Mistrz Eliksirów odwrócił się z gracją i poczłapał do lochów. Hermiona udała się do pokoju wspólnego. Pożegnała się z Ginny, bo Harry i Ron poszli już do swojego pokoju. Wspięła się po schodach i zobaczyła po stronie żeńskiej drzwi z napisem PN Hermiona Granger. Rozpierała ją duma i poczuła miłe motylki w brzuchu. Otworzyła drzwi i weszła do pomieszczenia. Była pozytywnie zaskoczona. Pokój był mały. Były w nim dwa okna a pomiędzy nimi stało łóżko. Nocny stolik komponował się z podłogą. Pokój miał ciepłe barwy. Po lewej stronie wisiało lustro, które było ozdobione czerwono-złotą ramą. Oczywiście pod lustrem znalazło się biurko. Po lewej stronie zaś były drzwi, zapewne do łazienki. Podeszła do kufra i zaczęła się rozpakowywać. Szafa była pojemna więc problemu nie było. Kiedy skończyła, poszła pod prysznic i udała się do łóżka. Wyciągnęła kawałek pergaminu i wzięła pióro. Obiecała sobie, że napisze list do Remusa.

Drogi Remusie!

Pewnie ta wiadomość Cię zaskoczy, ale chciałabym Cię bardzo przeprosić. Wiem, że źle powiedziałam, ale działałam pod wpływem emocji. Wiesz jak ważna jest dla mnie Ginny, ale zrozumiałam, że ważny jesteś też Ty. Słyszałam o twoim stanie emocjonalnym i jestem strasznie zaniepokojona. Proszę, wróć do żywych. 

Uściski,
Hermiona

Włożyła urywek do koperty i rano postanowiła zanieść to do sowiarni. Znowu jej myśli były pogrążone w przemyśleniach. Dlaczego Ona i Draco? Przecież PN zostawali uczniowe ostatniej klasy, a oni są w szóstej. Czuła, że miało to związek z Zakonem, bo dyrektor nie nagiął by tak ważnej zasady bez powodu. Leżała i rozmyślała o tym co ich wszystkich czeka. Wojna jest blisko a Starsza część Zakonu Feniska nie chce ich poinformować o planach. Trochę ją to niepokoiło bo Harry zniszczył za mało horkruksów, ale Dumbledore ciągle ich szukał. Martwiła się nawet o Snape'a! Nie wiedziała co ostatnio się z nim dzieje. Przecież ten człowiek nigdy się nie uśmiechął a Ją przytulał! Bardzo ją to denerwowało, bo nie wiedziała czego od Niej chce. Po krótkim czasie pogrążyła się we śnie.


Kochani! wiem, że rozdziały są dodawane nieregularnie, ale jak wiecie, na dworze szaleją burze co osobiście utrudnia mi pracę. Rozdział typowo szkolny, żeby wprowadzić was w świat Hogwartu. Dajcie znać co o nim sądzicie :) Luna :) 

3 komentarze:

  1. Świetny ❤
    Czekam na next 😚

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział ciekawy. Fajnie, że o szkole :D
    Jedna rzecz mnie gryzie... "odwrócił się z gracją i poczłapał do lochów" xD odwrócił się z gracją i nie szedł przed siebie z taką samą gracją, tylko człapał X'D Idk czemu mi się to tak rzuciło w oczy

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że już jesteśmy w szkole. c:
    Ciekawi mnie jaki powód ma Draco do tego że najechał na Hermionę, ale mam nadzieję że nam to wyjaśnisz c;
    Bardzo się wciągnęłam więc gratuluję, bo rzadko się w coś wciągam :D
    Życzę weny! x

    OdpowiedzUsuń