Czuła zakłopotanie. Bardzo martwiła się o sprawę Ginny, przecież Remus jest od niej o tyle starszy... Wiedziała jedno, że nie zostawi ją w potrzebie, nawet jeśli miałaby być z Lupinem. Sytuacja na to wskazywała, ale wolała nic nie mówić. Ciekawe co stanie się z Tonks? Przecież miała wrażenie, że dogadywali się całkiem nieźle a teraz szczerze zaczyna w to wątpić. Kiedy Ginny poszła pod prysznic, Hermiona wzięła do ręki książkę, ale jej chwila spokoju była krótka.
- Granger, musimy pogadać- powiedział ostro Snape. Zamknął drzwi i czekał aż dziewczyna wyjdzie z pokoju.
- Słucham?- odpowiedziała.
- Naprawdę? Naprawdę ON?- zapytał z niedowierzaniem.
- Chwila... SKĄD PAN WIE?!- wydała z siebie okrzyk zdziwienia.
- Przechodziłem obok waszego pokoju i przypadkowo usłyszałem- przyznał- ale to nie oznacza, że Weasley robi dobrze. Wiecie jakie mogą być tego konsekwencje? Wybij jej to z głowy, Granger. Nie ma czasu na miłostki i "Hogwardzkie love story".- zakpił i wyszedł za Norę. Aportował się do swoich lochów. Wyjął z baru trunek i nalał sobie trochę do szklanki. Lily... O nie! Nie będzie o niej myślał! Była głupia, poleciała na Potter'a. Nie będzie cierpiał kolejnego wieczoru z tego samego powodu. Musiał przyznać, że jednak trochę uczuć miał, ale starał się je tuszować jak najlepiej potrafi. Okazywanie uczuć przy ludziach niegodnych zaufania jest nieprofesjonalne. Był przecież śmierciożercą! To go do czegoś zobowiązywało.
~~~
Poranek w Norze był ponury, bo atmosfera była gęsta. Ginny z Remusem starali się na siebie nie patrzeć, ale im to nie wychodziło. Hermiona wstała i już trzymała kubek herbaty w ręce. Patrzyła przez okno jak deszcz walczył zawzięcie z wiatrem. Prawie wylała zawartość kubka bo wpadł na nią Ron...
- Hermiono, możemy porozmawiać?- zaczął nieśmiale.- Bo widzisz... Ja tak naprawdę w ogóle tak nie myślę, po prostu mój niewyparzony jęzor czasami łapie słowa i nie konsultuje go z mózgiem... Proszę, wybacz mi.
- Co do mózgu to prawda, ale wybaczam. Teraz przepraszam Cię, ale muszę iść do Hogwartu.
- Nie musisz, Severus był tutaj wczesnym rankiem i powiedział, że dzisiejsze zajęcia są odwołane. Dumbledore wysłał go na przeszpiegi- powiedziała pani Weasley. Hermiona się ucieszyła więc postanowiła poczytać trochę w salonie. Jej oczy chłonęły słowa na kartce z taką prędkością, że dziwny był fakt, że jeszcze nie rozbolała ją głowa. Przerwał jej uniesiony głos Lupin'a.
- To z tobą jest chyba coś nie tak! Zachowujesz się jak smarkula! Na dworze panuje wojna, pamiętasz?!
- Ah, czyli wracamy do wypominania mi ile mam lat, tak? No proszę proszę Remusie- powiedziała Tonks i wybiegła z Nory.
- Niech to szlag! Ginny, gdzie jest Ginny...- i poszedł jej szukać.
Życie tutaj nigdy nie będzie normalne. Zawsze coś się dzieje, ale teraz to już po prostu jest cyrk na kółkach. Zastanawiała się co Dumbledore kazał zrobić Snape'owi... O Boże, ona chyba się o niego bała! To przecież nic strasznego, to jej nauczyciel. Obiecała sobie, że wyciągnie od Dyrektora tę informację. O wilku mowa... Przez kominek wyskoczył Snape. Był trochę poturbowany, ale stał dzielnie.
- Co się panu stało?!- zapiszczała przerażona Hermiona.
- Byłem na pikniku u Pinokia- warknął Snape.
- No tak... Te długie i krzywe nosy to pewnie wasze wspólne zainteresowanie- dopiero teraz zdała sobie sprawę, że powiedziała to na głos więc szybko zatkała uszy.
- GRANGER TY IDIOTKO! 20 PUNKTÓW OD GRYFFINDORU PLUS SZLABAN DO KONCA PIERWSZEGO SEMESTRU!- ryknął tak, że aż Molly podskoczyła.
- Boże, co ci sie stalo?!- dopadła do Snape'a pani Weasley.- Chodź, zaraz to opatrzę.
Korzystając z okazji, Hermiona chciała uciec na górę, ale Snape zawołał tylko za nią,
- Dzisiaj o 20:30 spotkanie Zakonu, przekaż wszystkim.
Nie mam nastroju... Dzisiaj pożegnałam się ze swoją klasą, więc rozdział może nie dawać wam takiej satysfakcji jak inne... Luna.
Może jestem dziwna,ale ja bym chciała Remusa z Ginny :) Jakoś tak ten związek Harrego i Ginny zawsze był dla mnie nudny xd
OdpowiedzUsuńZdradzę, że zastanawiam się nad Remusem a Ginny, ale nie wiem jeszcze co z nimi zrobię.
UsuńOh, wiem co czujesz. Ja wczoraj pożegnałam się z moją ulubioną trzecią klasą T-T Ja nie wiem jak wytrzymam ten rok bez nich, ta szkoła nie będzie taka sama... Moja ukochana 3a :'-(
OdpowiedzUsuńWiesz co najbardziej mnie rozwaliło? "Byłem na pikniku u Pinokia" :'-D No leżę i kwiczę xD
Pozdrawiam Cię serdecznie i jestem bardzo wdzięczna, że tak często dajesz rozdziały <3
Staram się dodawać codziennie. Kocham to co robię i myślę, że ludzie też lubią czytać tę historię z innej perspektywy. Również Cię pozdrawiam.
Usuń